Czy warto pojechać na wyspę Koh Jum w Tajlandii?

Czy warto pojechać na wyspę Koh Jum w Tajlandii?


Bardzo ciężko było mi podjąć decyzję które wyspy w Tajlandii wybrać. Czytałam mnóstwo przewodników, które często podawały sprzeczne informacje, frustrowałam się i nie mogłam się zdecydować. W związku z tym podjęłam decyzję, że wybiorę pensjonat, a nie wyspę. Wybrałam oceniany na 9,1 na booking.com malutki pensjonacik z czterema bambusowymi domkami, wszystkimi nad samym morzem na wyspie Koh Jum (Ko Pu). To był strzał w dziesiątkę.

Koh Jum domki na plaży

Wyspa Koh Jum, inaczej też nazywana Ko Pu (pierwsze to wioska na południu, drugie na północy wyspy), jest cichą oazą spokoju położoną w prowincji Krabi, niedaleko znanej i dużej wyspy Koh Lanta. Wyspa jest naprawdę mała, kilka minut potrzeba aby przejechać skuterem z północy na południe. Plaże są piaszczyste, w większości puste. Człowiek czasami ma wrażenie, że świat zapomniał o tym miejscu. A już na pewno backpakerzy… Miejscowi są niezwykle mili i pomocni, co już nie jest wcale takie oczywiste w innych częściach kraju.

Atrakcje dostępne na Koh Jum

Wyspa jest rajem dla plażowiczów i poszukiwaczy cichych zakątków z dala od utartych turystycznych ścieżek. Piasek jest mięciutki, woda cudowna i czysta. Śmieci brak. Na samej wyspie nie ma dodatkowych atrakcji oprócz oczywistych wyspowych, ale bez problemu można sobie w przystępnej cenie zorganizować np. wypad na wyspy Phi Phi czy Ko Poda. Jest to też dobre miejsce aby poćwiczyć jazdę na skuterze, bo ruch na głównej (i jedynej;) ) drodze jest znikomy.

Koh Jum walki kogutów

Jak się dostać na Koh Jum?

Najlepszy jest dojazd z Krabi do Koh Jum.

Najtaniej jest tu dostać się z portu Lam Kruat, 100 THB za osobę za prom. Promy kursują bardzo często, do godziny 15.00 – 16.00. To co piszę jest sprzeczne z informacjami w sieci/na forach/na blogach – ale wiem co mówię, sama to przetestowałam. Do Lam Kruat można się dostać bezpośrednio z lotniska w Krabi lub z samego miasta Krabi, miejscowe otwarte busiki odjeżdżają niedaleko banku Siam i marketu w centrum. 200 THB od osoby.

Komu spodoba się wyspa Koh Jum?

Komuś, kto szuka ciszy i spokoju, pięknych plaż i dobrego jedzenia. Jak już wspomniałam jest to wyspa z dala od turystycznych szlaków, imprez i miejsc do całonocnego balowania tu nie ma. Aczkolwiek w moim pensjonacie wieczorami barmani organizowali ogniska, grali na gitarze i bawili się z gośćmi, więc to nie jest tak, że trzeba iść spać z kurami. Ktoś kto szuka cudownych miejsc do snurkowania niestety tutaj się zawiedzie. Takie miejsca są co prawda na wyciągniecie ręki, ale trzeba do nich dopłynąć łódką.

Plaża Koh Jum

Do odpoczynku, relaksu, plażowania, kąpieli, spacerów, prawdziwego jedzenia w normalnych cenach – tak.

Do imprezowania, snurkowania – nie.

Czy na Koh Jum jest bankomat?

Wbrew temu co jest napisane w wielu miejscach w internecie – bankomat jest od kilku lat na wyspie, w hostelu. Ważne jest to, że nie działa to na zasadzie bankomatu, ale tak jakby się płaciło kartą, co podobno jest korzystniejsze w rozliczeniu walutowym (6% prowizja). My korzystamy z karty Revolut.

Kiedy jechać na wyspę Koh Jum?

Nasza właścicielka pensjonatu powiedziała, że sezon zwykle trwa od końca listopada do kwietnia. My mieliśmy pecha, bo w tym roku sezon mokry był wyjątkowo długi i jak trafiliśmy tu pod koniec listopada to jeszcze padało. Wbrew pozorom dla nas było to błogosławieństwo, bo mogliśmy się przyzwyczaić do zmiany temperatury bez ryzyka udaru słonecznego ;-)

Koh Jum czy Ko Phi Phi? Koh Jum czy Ko Lanta?

To są zupełnie inne wyspy i nie da się prosto odpowiedzieć na to pytanie. Te wyspy mają zupełnie inny charakter i Ty musisz się zastanowić czego szukasz. Ja jestem typem podróżnika, który nie znosi miejsc typu Phi Phi czy Phuket. Obejrzeć jasne, ale mieszkać tam kilka dni – nigdy. Nie lubię tłumów, komercji, hałasu, szukam czegoś innego w czasie moich podróży. Koh Jum nie ma białego piasku, ale dla mnie jest to raj na ziemi.
Poza tym jest to najczęściej zadawane pytanie na forach i w grupach, do których zaglądam, w kontekście Koh Jum. Pod postami jest mnóstwo komentarzy o tym jaka to cudowna wyspa i jak beznadziejnie tam jest. Zwariować można, nie wiadomo czemu wierzyć. To mnie skłoniło do modyfikacji planowania podróży, teraz szukam informacji u osób czy blogerów, którzy cenią to co ja w podróżowaniu, a to naprawdę ważne.

Gdzie nocować?

Nie znam innego miejsca niż to w którym wynajęliśmy domek na plaży, ale mogę je szczerze polecić – Loma Sea Views. Domek kosztował 700 THB za dzień. W pensjonacie jest też restauracja serwująca pyszne jedzenie, pad thai jest tam znakomity. Mają też happy hour 17.00-20.00 na drinki, a także prywatną, zwykle całkowicie pustą plażę. Minusy – dojście do ośrodka jest bardzo utrudnione, prowadzi wąską, stromą ścieżką do samych domków. Osoby starsze i z utrudnioną mobilnością się tam lądem nie dostaną. Widziałam za to parę z trójką małych dzieci, byli zachwyceni, dzieci całe dnie z miejscowymi bawiły się na plaży, ale nie wiem jak się tam dostali ;-)

Koh Jum Loma Sea Views